Jak przebiega zabieg? Kosmetolog naświetla laserem poszczególne plamy. Światło jest pochłaniane przez nagromadzoną miejscami melaninę, która odbiera energię i rozbija się na mniejsze kawałki. Taki rozdrobniony barwnik jest samodzielnie usuwany przez organizm. Podczas zabiegu skóra może boleć lub piec, dlatego stosuje znieczulenie miejscowe.
Po zabiegu. Niedługo po strzale laserowym plamy jeszcze bardziej ciemnieją, a po kilku dniach skóra w tych miejscach zaczyna się złuszczać. Pamiętajmy, żeby bardzo starannie chronić ją przed słońcem. Takie postępowanie jest wymagane po każdym zabiegu laserowym, ale w przypadku przebarwień ma szczególne znaczenie. Laser usuwa ciemne plamy, ale nie pozbawia nas skłonności do przebarwień, dlatego na zawsze jesteśmy już skazani na kremy z filtrami i… siedzenie pod parasolem.
Ile i jak często? Skuteczność zabiegu zależy m.in. od rozległości i głębokości przebarwień. Najszybciej schodzą plamy powierzchowne, czyli takie, które zlokalizowane są w naskórku, np. piegi. Znacznie gorzej jest z głębszymi i tymi, które powstały na tle hormonalnym. Zdarzają się oczywiście zmiany znikające po jednym zabiegu, jednak najczęściej potrzebna jest cała seria – każdy kolejny zabieg powoduje, że przebarwienie staje się jaśniejsze.